piątek, 30 kwietnia 2010

Polska nie dla Chińczyków

"Czy Chińczycy tanimi ofertami mogą wykosić konkurencję z przetargów na drogi? To zależy od władz Polski - uznała Komisja Europejska...
Drogowcy przeżyli wstrząs, gdy pod koniec 2009 r. konsorcjum chińskiego państwowego koncernu China Overseas Engineering wygrało przetarg na budowę dwóch z pięciu odcinków autostrady A2 spod Łodzi do Warszawy. Zwyciężyli, bo złożyli oferty o połowę tańsze od kosztorysu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i o ponad 20 proc. tańsze od konkurencji." (całość tutaj)

"Oferta złożona przez konsorcjum przedsiębiorstw państwowych z Chin zawiera rażąco niską cenę w stosunku do przedmiotu zamówienia, co stanowi czyn nieuczciwej konkurencji"

"Taka polityka nie gwarantuje firmom w Polsce właściwego rozwoju"


Gdzie wolny runek?
Wiadomo, że firmy z Polski i Europy żyją z pośrednictwa i jak wiadomo każdy pośrednik tez musi zarobić, a w przypadku Chin rozmawia się od razu z wykonawcą.
Pytanie kto zapłaci za przejaw "uczciwej konkurencji" w postaci wyboru polskiej firmy (2x droższej) na budowę autostrad -wiadomo PODATNICY!

I niech ktoś mi powie, na czym polega uczciwa konkurencja? Niedawno było głośno o aptekach internetowych, które sprzedawały leki bardzo tanio. Zebrało się lobby aptekarskie i wyskoczyło z nieuczciwą konkurencją (!?) i teraz w efekcie nie ma już tanich leków. Komitet Centralny ;) postanowił, że ceny leków mają być jednolite!

To samo było odnośnie aplikacji prawniczych. "Ograniczenie aplikacji prawniczych wzmocni konkurencję na rynku" - czy coś w tym stylu, dokładnie nie pamiętam.

Podsumowując - czy nie jest to gospodarka centralnie planowana? Gdzie prawdziwy wolny rynek pojawia się tylko w mediach, aby tresować (uczyć) ludzie, że on istnieje na co dzień.

wtorek, 27 kwietnia 2010

Solidarni 2010

"Nie jesteśmy stadem cieląt"


























poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Cameron z homofobicznym tournee po Polsce

"Cameron z homofobicznym tournee po Polsce" - taki tytuł ma artykuł umieszczony na wybiórczej.
Szczerze mówiąc słowo homofobiczny od razu wywołuje u mnie negatywne emocje. Podejrzewam, że u większości czytelników jest podobnie.
Dlaczego tak się dzieje?
Większość opinii publicznej nie wie o co chodzi z tym całym homoseksualizmie. Otóż kryją się za tym przeogromne pieniądze i wiadomo, że każdy ma swoją cenę i wielu "odkrywa" w sobie homoseksualistę ;) Homofob to określenie obraźliwe w dzisiejszych realiach - nikt nie chce być nazwany homofobem. Wystarczy kogoś tak nazwać i zaczyna się zbiórka podpisów w celu wyrażenia sprzeciwu względem tej osoby.
Cameron przecież za coś tytuł doktora ma. Wydaje mi się, że samo stwierdzenie "że jego prace nie mają nic wspólnego z nauką" są chyba mało wystarczające. Zastanawia mnie dlaczego z wielu naukowców NIE-homofobów nie ośmieli się dyskutować z Cameronem. Wszak to przecież tezy, które same proszą się o dyskusję.

Niektóre poglądy Camerona (na wikipedią):

"Według Camerona, homoseksualizm powinien być prawnie zakazany, a osoby homoseksualne poddane leczeniu. Jak twierdzi, depenalizacja homoseksualizmu doprowadziła do powstania lobby homoseksualnego, które domaga się przywilejów dla gejów i lesbijek. Family Research Institute znajduje się na liście amerykańskich "grup nienawiści" organizacji Southern Poverty Law Center zajmującej się obroną praw obywatelskich[3][4].

Cameron uważa także, że osoby homoseksualne nie mogą być nauczycielami, ponieważ mogłyby "zarażać" homoseksualizmem uczniów[5]. Na podstawie przeprowadzonych przez siebie badań doszedł do wniosku, że posiadanie homoseksualnych rodziców ma bardzo duży wpływ na orientację seksualną dziecka (metodyka – analiza 77 dorosłych związków homoseksualnych, brak grupy kontrolnej)[6].

Cameron wyróżnił cztery rekreacyjne szkodliwe czynności – korzystanie z prostytucji, palenie papierosów, branie narkotyków oraz seks homoseksualny[7]. Jego zdaniem ich szkodliwości dowodzi częstsze niż w populacji ogólnej występowanie zachowań przestępczych, jazda samochodem pod wpływem alkoholu, częstsza utrata pracy, wyższe koszty opieki medycznej tej grupy i inne[7].

Twierdzi, że średnia długość życia osób homoseksualnych jest o 20–30 lat niższa niż heteroseksualnych[8]. Jako dowód, Cameron podaje nekrologi wyszukane przez niego w gazetach dla gejów i lesbijek (Washington Blade)[9][10].

Cameron uważa, że istnieje głęboki związek między homoseksualizmem a przemocą domową. Jego zdaniem wynika to z przeprowadzonych przez niego badań, stwierdzających, że wielu sprawców przemocy domowej to osoby tej samej płci co ofiary, a większość z nich to homoseksualiści[11][12]. Badania polegały na analizie wiadomości opublikowanych w dużych gazetach w latach 1980–2003[13]. Z innego badania wynikło, że rodzice homoseksualni częściej biją, popełniają przestępstwa i kłamią[14]. Badanie polegało na porównaniu 6 spraw sądowych dotyczących praw rodzicielskich w Wielkiej Brytanii[14].

Uznał badania Kirkpatricka z lat 1976–2004 sugerujące brak różnic w grupach dzieci wychowywanych w rodzinach hetro- lub homoseksualnych (zob. rodzicielstwo związków jednopłciowych) za mało wiarygodne; według Camerona zbyt liczne rozwody wśród heteroseksualnych rodziców stanowią istotną zmienną zakłócającą[15]. Jego zdaniem, dokładna analiza badania Kirkpatricka wykazuje, że dzieci wychowywane przez homoseksualistów mają gorzej[15]. Z tym stanowiskiem nie zgadza się główny nurt psychologii[16].

Cameron uważa także, że seks homoseksualny jest przyjemniejszy i ciekawszy niż heteroseksualny i może stać się on bardziej popularny od heteroseksualnego[17]. Cameron wskazuje na społeczne i socjalne koszty tolerowania takich zachowań[17] - ma to doprowadzić do wzrostu populacji homoseksualnej; w ciągu kilku pokoleń stanie się ona wręcz dominującym zachowaniem seksualnym[17]."

niedziela, 25 kwietnia 2010

Globalny podatek od banków

"Międzynarodowy Fundusz Walutowy proponuje, by największe światowe gospodarki wprowadziły nowe podatki od banków, z których pieniądze trafią na specjalny fundusz kryzysowy..."

"...Dodatkowym zagrożeniem jest to, że podatek będą egzekwowały krajowe rządy, które mają je odkładać na specjalny fundusz, z którego pieniądze będą wykorzystane w czasie kryzysu. Istnieje ryzyko, że te pieniądze zostaną przejedzone wcześniej i będą tylko czystymi księgowymi zapisami."

"Fundusz" - już wiadomo, że będą przekręty ;)

Swoją drogą może warto zrobić jeszcze jeden fundusz: "Fundusz Kryzysowy Funduszu Kryzysowego". W ten sposób będziemy podwójnie zabezpieczeni (tzn. banki będą podwójnie zabezpieczone), w razie nierozważnego manipulowania pieniędzmi lub pożyczania komu popadnie... a za to wszystko zapłaci szary Kowalski

Całość dostępna tutaj.

sobota, 24 kwietnia 2010

Smoleńsk raz jeszcze

Bardzo ciekawy artykuł dostępny na http://www.wolnapolska.pl.

Długi, ale warto go przeczytać.

wtorek, 20 kwietnia 2010

Wałęsa Bolkiem był

"Były funkcjonariusz MO w Gdańsku, Janusz S. zeznał przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, że Lech Wałęsa w połowie grudnia 1970 r. został zwerbowany do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa jako agent o pseudonimie "Bolek". "Do 1974 r. prowadziłem teczkę pracy i personalną Lecha Wałęsy jako TW Bolek" - powiedział świadek " całość tutaj.

Zastanawiam się po co ta cała zabawa w "kotka i myszkę".

Na gazecie jest tez artykuł o tym samym oświadczeniu, ale z lekkim urozmaiceniem.

"Były prezydent ma status pokrzywdzonego od
IPN

Sprawa dotyczy telewizyjnej wypowiedzi Wyszkowskiego z 16 listopada 2005 r. o domniemanej agenturalnej przeszłości b. prezydenta. W tym samym dniu Wałęsa otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był on agentem służb specjalnych PRL. Były prezydent wygrał już kilka takich procesów. Wałęsa domaga się od b. działacza WZZ przeprosin oraz 40 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie."

Wiadomo przecież z kim w Magdalence "budowana" była 3 RP

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

znowu pojawiają się kolory

Trwająca ponad tydzień żałoba dobiegła końca...
Portale, po ponad tygodniu, znowu stają się kolorowe. Wszystko zaczyna wracać do normy. Od jutra najprawdopodobniej ruszy kampania prezydencka i politycy znowu będą skakać sobie do gardeł.
Nie będzie żadnego zjednoczenia Polaków, tragedia niczego nas nie nauczy - nawet wielka sugestia ze strony mediów nie pomoże. Naród zatrzymał się na krótką chwilę.
Sprzedawcy symbolów narodowych, czarnych wstążek i zniczy trochę zarobili w ciągu ostatnich dni. Trochę też PKP Intercity zarobiło...

A wszystko to oparte na odwiecznej potrzebie przynależności jednostki ludzkiej do społeczności. Większości ludzi po prostu to historyczne wydarzenie nie mogło ominąć - czego przykładem była obecność kilkusettysięcznej rzeszy ludzi na spotkaniach solidaryzujących się. Solidarność tę można było zobaczyć podczas transmisji na żywo w telewizji, gdzie każdy kto chciał zaistnieć mógł pomachać, uśmiechnąć się lub w inny sposób wyrazić swoją obłudę.

Nawet prohibicja się nie udała... bo każdy, kto chciał sobie piwko w sobotni dzień wypić, zaopatrzył się odpowiednio wcześniej - także gdzie sens w prohibicji?

niedziela, 11 kwietnia 2010

tragedia pod Smoleńskiem



Zginęła elita Polaków: Lech Kaczyński z małżonką, czołowi politycy, większość dowództwa armii polskiej i wielu innych.

Nasuwa się wiele pytań, m. in. czy tego można by uniknąć? Kto zawinił. Odpowiedzi mogą być różne, nie wykluczając sytuacji, w której ktoś z samolotu wydał rozkaz lądowania pomimo wszystko...

Wiadomo, że starano się obniżyć koszty transportu do Smoleńska, ale pakowanie większości ważnych ludzi dla Polski do jednego samolotu, wydaje się być sytuacją niedopuszczalną!


Przed nami tydzień żałoby...

piątek, 9 kwietnia 2010

Solidarnie przeciw Lukaszence i Inicjatywa Likwidacji Lewych Mediów

"Kto jest prezydentem Białorusi? 56 proc. - Aleksander Łukaszenka. Jaki jest ten prezydent? 67 proc. - to dyktator, 63 proc. - brutalny, niesprawiedliwy. A czy Białoruś jest państwem demokratycznym? 26 proc.- nie. Tak odpowiedzieli Polacy przebadani przez SMG/KRC dla Inicjatywy Wolna Białoruś."

O co tutaj chodzi?

1)Prawie połowa nie wie kto jest prezydentem Białorusi. O tyle jest to wynik dziwny, gdyż media lubią sprawę Białorusi i prawie zawsze z osobą Aleksandra Łukaszenki pojawia się słowo dyktator

2)67% spośród tych którzy wiedzą, że Łukaszenka jest prezydentem Białorusi uważa, że jest on dyktatorem - tutaj propaganda medialna dała znać o sobie.

3)a 63% procent uważa, że jest on prezydentem niesprawiedliwym i brutalnym. Czyli może być tak, że dla 62% jest tylko niesprawiedliwym a dla 1% brutalnym (?)

4) 74% uważa, że na Białorusi panuje demokracja albo nie mają wiedzy na ten temat,. Oczywiście jak się napisze, że 26% uważa, że na Białorusi nie ma demokracji, to efekt przekazu jest inny.


Oczywiście po pierwszym szybkim przeczytaniu tekstu, można połknąć przynętę. Odpowiednie zestawienie liczb, drobna, niewinna manipulacja i to wystarczy do generowania opinii u opinii publicznej.

Całość artykuły na gazeta.pl.

Osobiście proponuję ustanowienie Inicjatywy Likwidacji Lewych Mediów!

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

nowe dokumenty o zbrodni w katyniu

Jak donosi wybiórcza, zostały odkryte nowe dokumenty w sprawie Katynia.

"...w rosyjskich archiwach natrafiono na nowe dokumenty dotyczące mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku..."

Jakoś nie chce mi się wierzyć w przypadek(?). To jest element jakieś większej układanki, której efektem będzie "polsko - rosyjskie pojednanie". Może to część kampanii prezydenckiej, co by Komorowski mógł się pochwalić sukcesami dyplomatycznymi partii rządzącej, której premier, został przez rosyjskie władze określony jako "nasz człowiek"?

czwartek, 1 kwietnia 2010

liczba pijanych kierowców

W wiadomościach przytoczono liczby złapanych pijanych kierowców z ostatnich 3 lat. Zaprezentowany wykres rośnie, co oznacza, że z roku na roku łapie się więcej pijanych kierowców. Mnie ciekawi jedno: dlaczego podaje się wartości względne?
Przypuśćmy, że w jednym dniu na 10 zatrzymań będzie 5 pijanych kierowców. Jeżeli będzie 20 zatrzymań jednego dnia, to złapanych statystycznie powinno zostać 10 itd.
Dlatego tego typu dane powinno się podawać procentowo, bo dla mnie zaprezentowany wykres oznacza tylko tyle, że zostały wzmożone kontrole.

Ale i tak większość zmanipulowanych ludzi uważa, że na drogach pojawia się coraz więcej pijanych kierowców, bo coraz więcej jest ich łapanych.
A oglądanie telewizji zwalnia przecież od myślenia.