W kontekście zaginięcia Iwony Wieczorek została podana informacja, że system podsłuchów komórek Moniuszko nie działał. System został zakupiony z naszych podatków za 10 mln chociaż w jakiś wiadomościach była mowa o 14 mln.
Nasuwają się dwa wnioski:
1. System jest cienki i na pewno nie jest system głównym. Służby specjalne "odkrywają" rzeczy, które nie są im już potrzebne. Czyli po prostu próba szukania winnych za zaginięcie Iwony albo przynajmniej winnych odpowiedzialnych za "nieumożliwienia" przeprowadzenia śledztwa.
2. Podając do publicznej wiadomości informację, że takowy system istnieje i każdy korzystający z komórki może być, albo jest, podsłuchiwany, rządzący szykują coś większego dla obywateli. Czyżby społeczne przyzwolenie na inwigilację każdego w imię przeciwdziałania zaginięciom takich jak sprawa Iwony Wieczorek. Mnie to przeraża!.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz